Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzeOdwalcie się od Lublina łaskawie, a jak już musicie to spójrzcie na tablice ludzi jeżdżących tu jak ofiary losu- gwarantuje że tak z 75% zaczyna się od "W...", ewentualnie od "K..." (zwykle WR jeśli chodzi o prywatne, albo wszelkie inne- o przedstawicieli handlowych), a prawie cała reszta to okoliczne numery. Chociaż o czym ja mówię? Pewnie żaden z Was nigdy w Lbn nie był, a i tak wie lepiej... No i właśnie, wracając do tematu poniekąd, skąd u Was redakcjo nagle taki natłok "pouczających" tekstów? Czyżby te prześmiewcze felietony się nie przyjęły? A może po prostu zamiast iść swoją drogą (do niedawna naprawdę dobrą) płyniecie z prądem zwanym modą? Pewnie pare osób pojedzie mnie od hejterów itp, ale zaglądam tu trochę z przyzwyczajenia, i od pewnego czasu niektóre artykuły są dosyć... słabe. Powiedziałbym: pomysł był dobry, a wyszło jak zawsze.
Odpowiedzhehe jeżdże po Wawie dzień w dzień przez 15 lat i kiedy dzieje się coś dziwnego na drodze, to sprawcą jest zazwyczaj auto z LB albo LLU ;) bez spiny kolego, pozdroo
OdpowiedzKolego wyluzuj. Rozumiem, że się stresujesz bo Ci tor zlikwidowali. Ale czytaj ze zrozumieniem. Boczo uprzejmie nie wspomniał o Warszawie (która oprócz korków ma jeszcze kierowców z bardzo specyficznym stylem jazdy). Za to "awansem" wspomniał o Lbn, gdzie korki nie są takie tragiczne i miejsca regularnie korkujące się w godzinach szczytu można policzyć na palcach jednej ręki. A tekst rzeczywiście trochę nadęty, ale ja bym się nie odważył uogólniać. Może za rzadko tu zaglądasz?
Odpowiedz